poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 9 Jeden pocałunek zmieni wszystko


"odłożyłam klucze i telefon na komodę i poszłam do kuchni,tam znalazłam małą karteczkę ,a na niej napisane"
"Przepraszam. Pójdziemy na zakupy kiedy indziej ... poznałam fajnego chłopaka i nie będzie mnie cały weekend"
I dobrze - pomyślałam - przynajmniej będzie trochę spokoju, byłam na nią zła ,że mnie wystawiła ,no ale trudno ,poszłam do salonu,i włączyłam TV, leciał jakiś głupi serial ,więc poszłam na górę, weszłam  na Twittera i Facebooka ,nie było za bardzo nikogo z kim można pisać więc po 30 minutach już mnie nie było ,położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać książkę ,dopóki ktoś nie przerwał mi dzwoniąc do mnie ,był to nie kto inny jak Niall.
*Rozmowa*
M - Hallo ..
N - Cześć ,co robicie?
M - Jak już to co robię ,bo Wiktoria się ulotniła - powiedziałam zrezygnowanym głosem
N - Ooo..czyli się nudzisz? - zapytał z nadzieją w głosie
M - W pewnym sensie tak
N - To chodź do nas,bo my i tak nie mamy co robić ,mówiąc my, mam na myśli ja - zaśmiał się ,a ja dołączyłam do niego
M - Właściwie czemu nie i tak nie mam co robić,to przyjdę za chwilę tylko się przebiorę
N - Ok ,to pa
Po tej krótkiej rozmowie wstałam z łóżka i podeszłam do szafy ,nie wiedziałam w co się ubrać ,stałam tak dłuższą chwilę ,aż w końcu wyciągnęłam czarne rurki,białą bluzkę i do tego czerwoną bluzę ,wzięłam telefon i zeszłam na dół, tam założyłam czarne vansy ,wzięłam klucze i wyszłam. Stałam pod drzwiami 1D i już miałam pukać aż nagle drzwi zostały otworzone przez jak po minie sądziłam smutnego Zayna
M - Hej
Z - Ooo ,Magda - od razu się uśmiechnął - co Ty tu robisz?
M - Niall do mnie dzwonił ,że mu się nudzi
Z - Aha
M - Wszystko okej?
Z - Nie - powiedział i opuścił głowę
M - Zayn ,co się stało?
Z - No bo ja byłem na spacerze z Trampkiem i on zobaczył kota i ja go trzymałem tak lekko i on mi się wyrwał i nie mogę go teraz znaleźć - zrobił smutną minkę ,znowu opuścił głowę i zauważyłam jak po jego policzku spływa łza
M - Ej, Zayn nie martw się ,znajdzie się. Chodź, pomogę Ci szukać - chwyciłam go za rękę i pociągnęłam za sobą
Z - Naprawdę? Pomożesz mi? Jesteś najlepsza! - i znowu na jego twarzy rozpromieniał szeroki uśmiech. Najpierw poszliśmy do parku ,szukaliśmy z jakąś godzinę,ale go nigdzie nie było,potem poszliśmy szukać na osiedlu z nadzieją ,że próbował wrócić do domu ,ale nie mógł znaleźć drogi,ale również go nie było. A najgorsze w tym wszystkim było to ,że Zayn zaczął gadać jakieś bzdury ,że pewnie coś mu się stało lub coś takiego,widok smutnego Malika nie był najlepszym widokiem. Gdy postanowiliśmy przerwać poszukiwania chociaż wydaje mi się ,że on mógłby szukać całą noc, poszliśmy do domu chłopaków
N - No Magda, wiesz następnym razem jak będziesz miała się "tylko przebrać" powiedz ,że nie chce Ci się przyjść - zaczął śmiać się Irlandczyk i wpuścił mnie i Zayna do domu
M - Ale śmieszne, miałam przyjść ,ale pomagałam... - wtedy weszliśmy do salonu gdzie siedział Harry ,który patrzył się to na mnie to na Zayna - ....Zayn'owi szukać Trampka bo uciekł
N - No, mówiłeś coś dzisiaj rano ,zapomniałem ,a mogłeś przypomnieć, pomógł bym wam - spojrzał na Malika i go przytulił
Z - Dobra ja idę do pokoju,Magda - popatrzył na mnie i podszedł bliżej - dziękuję Ci za pomoc ,naprawdę - uśmiechnął się do mnie, choć wiem ,że to było dla niego trudne ,dlatego podeszłam też bliżej i przytuliłam go najmocniej jak umiałam
M - Nie ma za co. Jutro też go poszukamy - on nic nie opowiedział tylko się uśmiechnął,odwrócił i poszedł na górę ,ja zostałam z Horanem i Stylesem na dole w salonie
N - Dobra to co robimy? O, wiem ,zaraz wracam - pobiegł na górę Horan
M - Ja idę do siebie, jestem zmęczona - odwróciłam się na pięcie i już miałam ruszyć ,aż nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek i odwrócił do siebie... Harry
H - Czemu już idziesz? Unikasz mnie?! - Ostatnie dwa słowa powiedział ze smutkiem i żalem i to nie było pytanie tylko stwierdzenie. Puścił moją rękę i opuścił głowę. Ja nie wiedziałam co powiedzieć ,spojrzał na mnie i odwrócił się ,ruszył w stronę drzwi wyjściowych
M - Harry! Poczekaj! - ruszyłam za nim - to nie tak - chwyciłam go za rękę ,on się odwrócił i spojrzał mi prosto w oczy
H - Skoro nie tak ,to jak? Przyznaj się ,unikasz mnie. I ja to wiem ,i Ty to wiesz - mówił spokojnie ,ale był zdenerwowany - może nawet chłopcy to wiedzą - powiedział już trochę głośniej - tylko nie wiem dlaczego to robisz. Zrobiłem coś nie tak, czy co? Bo nie rozumiem już.
M - Uspokój się. Zaraz ktoś nas usłyszy. Wcale Cię nie unikam, po prostu jestem zmęczona i tyle
H - Wiesz co? Nie wierzę Ci - odwrócił się i wybiegł z domu,ja stałam w salonie i nie wiedziałam co zrobić
N - Gdzie jest Harry? - z zamyślenia wyrwał mnie Niall
M - Yyy ,co? Harry? Nie wiem, wyszedł gdzieś. Wiesz Niall, ja idę, jestem zmęczona.
N - Eh... no okej - uśmiechnął się ,ja podeszłam do drzwi i wyszłam ,postanowiłam nie iść jeszcze do domu ,tylko poszukać Harrego, bo jego samochód był na miejscu. Postanowiłam ,że pójdę zobaczyć do  parku i dobrze zrobiłam bo przechodziłam alejkami i na ostatniej ławce siedział Harold z głową spuszczoną w dół .nie zauważył mnie ,podeszłam bliżej ,ale dostatecznie daleko żeby nadal mnie nie widział,w końcu podeszłam i usiadłam obok niego na ławce, on nawet nie spojrzał na mnie
H - Czego ode mnie chcesz?
M - Martwiłam się o Ciebie - spojrzałam na niego ,a on nadal patrzył w ziemię
H - Nie kłam, dobrze? Gdybyś się o mnie martwiła nie byłabyś cały czas z Zayn'em. -teraz wiem w czym tkwi problem..
M - Przecież ja nie kłamię. I martwię się o Ciebie ,bo jesteś moim przyjacielem ,a z Zayn'em spędziłam cały dzień ,bo pomagałam mu szukać Trampka i dobrze o tym wiesz - trochę się zdenerwowałam ,a on na mnie patrzył tymi swoimi zielonymi oczami
H - Wiesz i tak Ci nie wierzę - wstał i chciał odejść ,ale mu na to nie pozwoliłam, wstałam za nim i weszłam mu w drogę
M - No to uwierz.  Martwiłam się ,że będziesz chciał sobie coś zrobić. Jesteś moim przyjacielem i zależy mi na Tobie,a Zayn też jest moim przyjacielem ,dlatego mu pomogłam - staliśmy blisko siebie
H - To czemu spędzasz z nim cały dzień ,a mnie unikasz?
M - Przysięgam Ci ,że Cię nie unikam. Zrozum,że Zayn'owi musiałam pomóc
H - Bo Ty zawsze wszystkim musisz pomóc..
M - Och ,Harry co Ty zazdrosny jesteś ,czy co?
H - Tak - powiedział zdecydowany - Nie - cofnął po chwili- znaczy ...wiesz, bo ja po prostu nie wiem co wy wtedy razem robicie - ostatnie słowa powiedział prawie tak ,że nie usłyszałam. Ja się roześmiałam ,śmiałam się,a on na mnie patrzył - to nie było śmieszne
M - Owszem Harry, to było śmieszne, bo co ja z nim niby miałam robić?
H - No nie wiem - zrobił skwaszoną minę - może racja, jestem zazdrosny - podszedł trochę bliżej i patrzył mi prosto w oczy
M - Ale o co?
H - No o ciebie - położył ręce na mojej tali - wiesz, ja już to zrozumiałem jakiś czas temu ... - zamilkł....


Kto chce następny rozdział? Komentujcie skarbeczki ^^